Małgorzata Karmasz (Kaemka)

Dzisiaj do swojego szyciowego świata zaprosiła nas Małgosia. 

Mój patchworkowy świat
Ciągle jeszcze w sferze marzeń oraz na etapie nauki i zachwytu
nad pracami innych. Szyję głównie dla rodziny i znajomych, najczęściej są to poduszki, torby na zakupy, obrusy i podkładki na stół, narzuty do dziecięcych łóżeczek. Lubię szyć rzeczy użytkowe, ale marzy mi się artystyczne szycie obrazów. Nałogowo magazynuję tkaniny i szukam wolnego czasu.           


Nie od razu Paryż zbudowano, czyli patchworkowe początki
 Na początku były sny o patchworkach. Kilka lat temu w elbląskiej gazecie internetowej znalazłam zaproszenie na warsztaty charytatywnego szycia patchworkowych poduszek „Celinek” dla chorych dzieci. 14.09.2013 r. spakowałam maszynę do szycia i poszłam na zajęcia. Jedna z uczestniczek, gdańszczanka, krok po kroku, cierpliwie, przez kilka godzin uczyła mnie szyć poduszkę. Do domu wróciłam jak zaczarowana i… tak to się zaczęło. 

 


Lubię wszystkie kolory świata, ale mój ulubiony to...
Lubię różne kolory, ale najczęściej w moich pracach pojawiają się brązy, zielenie i czerwienie.


Jazda dowolna czy program obowiązkowy? Moja ulubiona technika
To jej brak, czyli styl wolny od technik. Nigdy mój pierwotny pomysł nie pokrywa się z efektem końcowym. Lubię wstawiać w swoje prace stare, naturalne tkaniny. Podziwiam geometryczne prace z powtarzalnymi elementami, ale wiem, że takich raczej szyć nie będę. Wolę styl wolny od schematów. Lubię sama wymyślać układy  i tworzyć z tkanin motywy  związane z naturą, z krajobrazami, zwierzętami i roślinami.

Mój warsztat pracy
Szyję na Łucznikach. Mam trzy maszyny. W domu szyję głównie na 25–letnim, ciężkim, cichutkim, metalowym „Super Zig- Zagu”. Lekką, nadającą się do podróżowania „Annę”, najczęściej zabieram na spotkania szyciowe. Trzecią maszynę „Zofię” dostałam od rodziny pod choinkę i mam ją w Rzeszowie, gdzie spędzam sporo czasu. Szyję na małym biurku, przy którym pracuję, zamieniając laptopa na maszynę. Mam matę do cięcia tkanin 40 x 60 cm, trzy noże krążkowe,  trzy liniały, dwa pudła tkanin i bałagan.

Poza patchworkiem też jest życie 
Jestem biologiem, przyrodnikiem z zamiłowania i wykształcenia, pracuję zawodowo. Zawsze muszę mieć jakieś hobby. Umiem robić na drutach, na szydełku, znam różne techniki ozdabiania przedmiotów. Bardzo lubię starym zniszczonym rzeczom nadawać drugie życie. Ze względu na pojawienie się w rodzinie kolejnego pokolenia szyję  dużo szmacianych, mięciutkich zabawek. Chodzę na warsztaty ceramiczne. 




Prace z których jestem dumna możecie obejrzeć…
Moje prace można zobaczyć na stronie http://kaemka.kliksite.pl/
Staram się żyć w zgodzie z naturą. Uprawiam działkę ze starymi odmianami owoców, z warzywami, z dziko rosnącymi jadalnymi i leczniczymi roślinami. Lubię góry, najbardziej Bieszczady. To dla nich nauczyłam się latać na paraglajcie, chciałam zerknąć na nie z lotu ptaka.

 


Bardzo dziękujemy za Wasze wizyty i komentarze!


Komentarze

  1. Cieszę się Małgosiu, że mogłam poznać Twój patchworkowy świat i nie tylko. Marzę o tym, żeby pojechać w Bieszczady.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz