Farbowanie w Gdańsku


Umówiłyśmy się na farbowanie w ogrodzie. Niestety lipiec w tym roku jest bardzo deszczowy. Piątek  - deszcz krajowy, sobota rano piękne słoneczko. Osiem czarownic zaklęło pogodę aby ulec szaleństwu farbowania.  Mieszałyśmy - z planem i bez, masowałyśmy albo i nie, gadałyśmy i uczyłyśmy się nowych rzeczy. I czekałyśmy.  Co z tego będzie? Idealne? Za blade? za ciemne? bury kolor? Oczywiście wszystkie kolory świata są piękne ale każda z nas ma swoje ulubione. 


Eksperymenty


Efekty wstępne. Jeszcze bez płukania.


Gdy skończyłyśmy pogodowy czar przestał działać i zerwał się zimny wiatr.
Zadanie do domów: Szyjcie z tych szmat :) Mam nadzieję, że dziewczyny pochwalą się szerszemu gronu  tym, co uszyją :)

PS. Zdjęcia autorstwa koleżanki Sabiny :)

Komentarze

  1. Cieszę się Karolinko, że to wszystko opisujesz i zamieszczasz. Dzięki temu jest co wspominać. Było super. Dziękuję, że zaprosiłaś nas do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też było bardzo miło Was gościć: )

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuper :-) Coraz mocniej kusi mnie ta zabawa :-) Piękne efekty Waszych zmagań z materią. Najbardziej przemawia do mnie z trzeciej mozaiki ognisty czerwony smok, do którego strzela z łuku biała postać (Anioł?). Też to widzicie :-)?

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdzieś na FB mignęły mi fotki z tego farbowania, w pośpiechu przeglądałam. Aż mnie zazdrość zżera na te piękne kolory! Fantazji Wam nie brakuje! Świetna atmosfera :) "Więc chodź, pomaluj mi świat na żółto i na niebiesko..."

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz